(Trzy kontynenty: Ignis, Aris i Terrae. Jest jeszcze Aqua. Jednak oceany
i morza są państwem neutralnym. Na kontynencie Ignis władcą jest
człowiek. W Aris władcą jest elf, a w Terrae- krasnolud. Taki pakt
utrzymuje się od wielu tysięcy lat. W cieniach skraju świata Darren
mieszkają Ciemne Istoty, które co jakiś czas najeżdżają na różne wioski
próbując je podbijać. Nigdy się im nie udaje. Lecz za niedługo wszystko
może ulec zmianie...)
Historia ta rozpoczyna się w malutkiej
wiosce Idris, trzecim świecie od księżyca w którym wyjątkowo wszystko
wygląda jak na Ziemi. Jednak niech pozory was nie zmylą, ten świat jest
całkiem inny, zaczarowany, niepoprawny i tak bardzo przesączony magią
jak tylko się da.
Kiedy ustały wojny prowadzone między trzema
państwami-Ignis, Aris i Terrae- zamieszkującymi Darren władcy ustalili
bezwzględny zakaz używania magii, gdyż zrozumieli, że ta wyniszcza
planetę. Wtem zbuntowali się magowie, chyba wszystkim wiadomo z jakiego
powodu. Kiedy nad władcami zawisło widmo wojny z magami, królowie na
kolejnym posiedzeniu ustalili co następuje:
"magowie mogą używać
magii tylko na swoich uniwersytetach-które jednocześnie są ich domem-
lub na dworach królewskich. W wyjątkowych sytuacjach za przyzwoleniem
władcy. Obowiązkiem ich jest, aby w razie najazdów orków lub innych
Ciemnych Istot obronić lud i króla..."
Było tego o wiele więcej
lecz jedynymi żyjącymi istotami którzy pamiętają całe postanowienie są
magowie, którzy uczą się go na pamięć i wymagają tego od swoich uczniów.
Od tamtej pory pokój był przerywany jedynie rzadkimi najazdami orków
których nie dało się ujarzmić, i mimo tego, że nie każdemu żyło się
dobrze, ludzie nie narzekali gdyż tkwiły im w pamięci opowieści
przekazywanie z pokolenia na pokolenie o tym jak było za czasów Wielkiej
Wojny, która wydarzyła się tysiące lat temu.
Jednak wracając do
Idrisu- małej wioski na wschodnim skraju mapy świata, w której było
mnóstwo dzieci i pijaków. Czy też dzieci pijaków którzy w przyszłości
zapewne zastąpią miejsce swoich ojców, byli też ci którzy liczyli się ze
zdaniem innych ludzi czy też magów. Jednak było ich niewiele;
sklepikarz, karczmarka z mężem oraz mężczyzna prowadzący gospodarstwo,
sprzedający sery, pomidory i ogórki odwiedzającym miasto.
Pewnego razu do miasta zawitali magowie. Dwaj młodzi, jeden starszy o
długich siwych włosach. Jeśli zastanawiacie się czy byli to magowie
szukający powodu do bójki odpowiedź brzmi: nie. Nawet kiedy jakiś
pijaczek zwymiotował na buty starszego maga, ten tylko popatrzył na
niego z politowaniem i poszedł dalej. Zatrzymali się w karczmie. Po
trzech dniach wyjechali, a po kilku miesiącach na skraju wioski stał
Uniwersytet Magiczny, gdzie można było się zaciągnąć jeśli czuło się w
sobie chociażby odrobinę magi i nauczać sie wszelkich jej tajników.
Oczywiście nie wszystkim się udawało. Zostawali oddaleni po pierwszym
roku do domu. W Uniwersytecie nie uczyli się tylko miejscowi. Ludzie z
całego kontynentu zjeżdżali się, aby spróbować swoich sił. Dzięki czemu
wioska rozkwitła i mimo tego, że ilość spożycia alkoholu przez
miejscowych zmalała minimalnie, rozwinął się handel i turystyka.
Dnia pewnego w tygodniu żółwia deszcz padał jak jeszcze nigdy dotąd.
Dzieci się nudziły, pijacy nie odważyli się wyjść z domu, a magowie
przeczuwali, że w najbliższym czasie stanie się coś ważnego.
Kiedy skończyły się ostatnie zajęcia i zaczęli zbierać się w Sali Triumfów na kolacji do drzwi ktoś zapukał.
Był
to mężczyzna, cały mokry od deszczu. Został ugoszczony w pokojach
gościnnych lecz ten tylko popatrzył przelotnie na jedzenie i kazał się
zaprowadzić do Najwyższego Maga. Długo rozmawiali po czym nieznajomy
wrócił do pokoju, zaryglował drzwi i nie wyszedł aż do rana.
Młoda czarodziejka Lothaya żyje w świecie, gdzie używanie magii jest poprzedzone różnymi regułami. Pewnego dnia wyrusza w podróż do jednego z trzech królów, którym musi zanieść jakieś ważne pakunki, jednak jest to tylko powierzchowne kłamstwo które ma ją ochronić... Pełna napięcia, intryg i dziwnych zdarzeń opowiadanie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Popularne posty
-
-Dobry wieczór, dyrektorze. Wzywałeś mnie - Do gabinetu weszła siedemnastoletnia dziewczyna. Miała długie fioletowe włosy- pierwotnie były...
-
Kiedy weszła do Sali Tryumfów coś było nie tak. Edrien siedział po jednej stronie sali z miną obrażonego dziecka, z drugiej strony stał n...
-
Lothaya weszła na cmentarz przez malutką furtkę, przez którą teraz spływali ludzie z całej wioski. Powoli zaczęła krążyć między nagrobkam...
-
(Trzy kontynenty: Ignis, Aris i Terrae. Jest jeszcze Aqua. Jednak oceany i morza są państwem neutralnym. Na kontynencie Ignis władcą jest ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz